CZĘŚĆ X
Blondynek obudził się gwałtownie w swoim łóżeczku tuż obok swojego śnieżnego kotka który spokojnie leżał obok na poduszeczce. Zbiegł szybko z łóżka wystraszony pod wpływem krzyku Nico. Brunet od razu szybko do niego podbiegł nie wiedząc co się stało. Usiadł obok niego po czym przytulił Go mocno do siebie biorąc na kolana i kołysał się z nim. Głaskał subtelnymi ruchami jego główkę.
- Co Ci się śniło... ? - zapytał się Go cicho do uszka. Blondynek jednak nie chciał nic mówić. Kręcił tylko główką cichutko płacząc w jego ramie i trzęsąc się. Przytulił mocniej jego drżące i drobne ciałko, nakrywając kołdrą. Westchnął patrząc na niego.
- Na pewno nie chcesz powiedzieć... ? - zapytał ponownie uważnie na niego spoglądając kątem oka.
- Z..zgwał..ci..łeś.. mnie.. - wyjąkał cichutko w jego ramie przez płacz. Zamknął oczka naciskając rączki na jego bluzeczce na tyle, ile dał radę. Brunet powoli głaskał jego dość długie lśniące złote włoski całując je.
- Ciii.. to tylko sen.. - szeptał cicho do jego uszka przytulając go mocno do swojego torsu ocierając jego śliczne łzy z Jego bladego policzka.
Blondynek otworzył powoli swe błękitne oczka podniósł wzrok z jego torsu patrząc mu głęboko w czekoladowe oczy. Brunet złapał go czule za podbródek łącząc ich wargi. Blondynek jęknął cichutko po czym wtopił się w malinowe wargi potężniejszego chłopaka.Cały czas trzymał mocno zaciśnięte piąstki na jego bluzeczce gniotąc ją drobnymi paluszkami. Gdy brunet skończył muskać jego wargi popatrzył na niego uważnie. Patrzył w jego przerażone błękitne oczka. Nie ukrywał tego, że martwił się blondynkiem i tym, co mu się śniło. Musiało być to straszne dla tak wrażliwego emocjonalnie chłopca jak On. Nie chciał, by poprzez ten sen, bał się Go bądź miał co niego jakiekolwiek wyrzuty. Miał nadzieję że Nico zdaje sobie z tego sprawę że w rzeczywistości, nigdy nie wyrządziłby mu takiej potwornej krzywdy, po mimo że ciałko blondynka było takie kruche i kuszące. Tyle razy miał na Niego ochotę. Nie chciał Go pospieszać ani wykonać jakiegoś gwałtownego czynu który by Go zniechęcił do siebie. Był za Niego odpowiedzialny. Postanowił wziąć Go na ręce i zanieść do kuchni. Widać było nadal gęsią skórkę na jego ramionku które czule musnął przenosząc Go. Zapewne nie byłby w stanie sam zejść z łóżka. Trzymał się Go mocno, zawieszając rączki na jego szyi gdy schodził z nim po stromych schodach prowadzących na dół. Posadził Go na stole i przyjrzał się jego oczkom które co chwlikę błądziły w inne strony. Ujął jego podbródek palcami.
- Będziesz coś jadł ? - zapytał dość poważnie.
- Nie jestem głodny.. - odszeptał cichutko po czym ponownie spuścił główkę.
- Musisz coś zjeść. - stawiał na swoim lekko się już denerwując gdy ten nie chciał Go słuchać.
- Ale ja nie chcę.. - tym razem spojrzał na niego. - Chcę do Śnieżka. Gdzie On jest..? - zapytał szeptem rozglądając się po kuchni poszukując wzrokiem słodkiego i małego czworonoga. Uśmiechnął się lekko gdy spostrzegł pustą miseczkę od mleczka.
- Śnieżek jest grzeczny, bo przynajmniej wypił swoje mleko. - mruknął zirytowany na co blondynek skrzyżował rączki na torsie udając focha. Nie udało mu udawać go zbyt długo ponieważ przeszkodził mu w tym jego śmiech. Słysząc to, brunet się uśmiechnął. Kochał wsłuchiwać się w jego śmiechy i głupoty które potrafił opowiadać. Miał czasem wrażenie, że Nico nigdy nie potrafił być cicho.
- Nico... - zaczął cicho brunet. Widać było niepokój i to że jest zmieszany. Nico znał Go już dobrze i wiedział co oznacza ten wyraz twarzy. Zazwyczaj zachowuje się tak, gdy chce się do czegoś zabrać i za bardzo nie wie jak ma to zrobić.
- Tak..? - wyszeptał cichutko przyglądając się uważnie jego zakłopotaniu. Spoglądał w jego czekoladowe oczy ze skupieniem.
- Muszę Ci coś powiedzieć... - zaczął niepewnie. -
[ Jeeejku, przepraszam że nie pisałem tyle miesięcy.. Wgl nie miałem weny.. Same problemy.. Ech. A ta jakś krótka.. no cóż. Przepraszam. ]
[ Jeeejku, przepraszam że nie pisałem tyle miesięcy.. Wgl nie miałem weny.. Same problemy.. Ech. A ta jakś krótka.. no cóż. Przepraszam. ]